Chyba każdy ma taki kawałek, który gdy pojawi się w słuchawkach, od razu daje nam kopa do większego wysiłku:) U mnie cały czas króluje stary dobry Daft Punk, tylko w kooperacji z Williamsem:) Lubię takie lekkie, lajtowe kawałki. Sprawiają, że czuję się jakbym miała z 10 kg mniej na sobie:P